Drugie już kolarskie wydarzenie w Powiecie Mińskim w sezonie 2013 przechodzi do historii. Zawsze kiedy udaje się połączyć siły organizatorów, entuzjastów kolarstwa, życzliwych ludzi i szczodrych sponsorów - mamy wspaniałe efekty. Nie inaczej było i tym razem.
11 maja 2013 po raz drugi w Chmielewie (Powiat Miński) gościliśmy dużą kolarską imprezę rangi Pucharu Polski Masters, czyli dedykowaną zawodnikom od 17 lat wzwyż. Chmielewska edycja była prologiem do 7-u wyścigów rozgrywanych w innych terminach na terenie kraju pod nazwą "Super Prestige 2013". Pomysł na ten fantastyczny ogólnopolski projekt zrodził się kilka lat temu w Żyrardowskim Towarzystwie Cyklistów. Z roku na rok wyścigi Super Prestige nabierają rozmachu, gromadząc na starcie coraz większą ilość kolarzy wyczynowych z kraju i zza granicy.
W sobotni poranek do Chmielewa nadjechały samochody z rejestracjami Białegostoku, Częstochowy, Jeleniej Góry, Szczecina, Kielc, Łodzi, Lublina i wielu innych miast z całej Polski. Tradycyjnie największa liczbę stanowili kolarze z terenu Mazowsza.
Na znanej pętli Chmielew-Marianka-Zakole St-Barcząca stanęło tego dnia 150 zawodników. Już o 10:00 do boju ruszyli zawodnicy na rowerach górskich, mając do pokonania 6 okrążeń po 8 km każde. Podzieleni na kategorie wiekowe pędzili po wyznaczonej trasie chcąc zdążyć przed deszczem, który prognozowano już dzień wcześniej. Najszybszy był Artur Wior z Jeleniej Góry z czasem 1:21:18,05, a wśród kobiet Ewa Fijarczyk z Legionowa z czasem 1:29:58,80.
Punktualnie o 12:00 na starcie stanęli kolarze szosowi. Ta rywalizacja interesowała wszystkich najbardziej za sprawą obecności w elitarnym peletonie kilku zawodników Klubu Kolarskiego V-MAX Mińsk Mazowiecki, mających swoich przedstawicieli w kilku kategoriach wiekowych. Ranga "Pucharu Polski" jaka została nadana wyścigowi w Chmielewie wyraźnie zmotywowała startujących kolarzy, bowiem oznaczała walkę o cenne punkty w "Ogólnopolskim Challenge-u Masters 2013". Na dystansie 96 km (12 okrążeń) w peletonie walczyło dwóch 16-latków z V-MAX-u: Radek Soszyński i Dominik Jarosz. Radek pojechał bardzo rozważnie, sprytnie znajdując miejsce w peletonie, co dało mu niezłe 14-te miejsce w konfrontacji ze starszymi kolegami. Niestety Dominik słono zapłacił za brawurę i młodzieńczą fantazję, którą szosowy peleton zwykle wykorzystuje bezlitośnie. Zakończył ściganie ze stratą 15-u minut do zasadniczej grupy.
W tym naszpikowanym gwiazdami towarzystwie nasza elita V-MAX-u miała za zadanie pokrzyżować szyki rywalom i powalczyć o najwyższe lokaty. Już od pierwszych kilometrów było widać, że mińszczanie będą głównymi aktorami sportowych zmagań. Dominik Jastrzębski i Adam Borkowski nieustannie nękali rywali ciekawymi akcjami i systematycznie "napinali peleton". W mocnej grupie jechali aktywnie również Andrzej Sułecki, Piotr Kieblesz i Rafał Sabak. Na ostatniej pętli kilkuosobowa ucieczka z Adamem Borkowskim w składzie wypracowała nieznaczną przewagę. Piekny widowiskowy finisz na oczach wielu kibiców i uniesione w górę ręce zawodnika Legii - Aleksandra Leduchowskiego. Tuż za nim zameldował się również zawodnik z Warszawy - Kamil Lewandowski (KK Żoliber), a na trzecim miejscu nasz Adam Borkowski. Doskonale spisała się też pozostała część mińskiego klubu: Andrzej Sułecki był piąty, a Dominik Jastrzębski szósty. Dramatycznie wyglądał upadek Piotrka Kieblesza, który jednak mimo obrażeń, nadrobił stratę do peletonu, kończąc rywalizację na siódmym miejscu.
W kategorii 30-latków, na dobrym siedemnastym miejscu uplasował się Rafał Sabak (V-MAX), a w wyścigu 40-latków na trzecim miejscu (pudło) zobaczyliśmy trenera V-Max-u Jacka Tomkiewicza.
To dopiero początek sezonu 2013, a mińska publiczność miała już dwa duże wydarzenia kolarskie. Jak zapowiada Klub Kolarski V-MAX Mińsk Mazowiecki - to jest dopiero przygrywka. "...Wiemy na czym polega nasze zadanie i jaki jest cel naszej działalności. Walczymy o jak najlepszy wynik sportowy oraz wychowujemy sportową młodzież. Ponadto, priorytetowo traktujemy organizację wielkich imprez o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym. Na piersiach naszych koszulek widnieje herb Miasta i Powiatu Mińskiego. Chcemy i umiemy promować nasze rodzinne podwórko oraz naszą ukochaną dyscyplinę - kolarstwo..." Jacek Tomkiewicz - V-MAX
Sobotni wyścig patronatem honorowym objął Wójt Gminy Mińsk Mazowiecki Pan Janusz Piechoski, a głównymi sponsorami byli Gmina Mińsk Mazowiecki, firma AKPOL, Bank BGŻ, SK Bank oraz Bank Spółdzielczy w Mińsku Mazowieckim. Puchary dla zwycięzców ufundował i wręczał Starosta Powiatu Mińskiego Antoni Jan Tarczyński. Ponadto zawodników nagradzali: Z-ca Wójta Gminy Mińsk Mazowiecki Pan Radosław Legat, a gościny kolarzom udzieliła Pani Sołtys Chmielewa Anna Chyb.
Takie imprezy udaje się organizować dzięki ludziom z pomysłem, inicjatywą, charyzmą i zaangażowaniem. Tutaj wielkie słowa uznania dla Pana Wojciecha Pawelca z Żyrardowskiego Towarzystwa Cyklistów.
Kolejna kolarska uczta jaką zobaczymy niebawem zapowiada się już 8 i 9 czerwca w Mrozach i Mińsku Mazowieckim. Oba wyścigi zostały zakwalifikowane do Ogólnopolskiej Ligii Masters Cup 2013. Oznacza to mocną obsadę zawodników i gwarantowane emocje.
Niedługo potem, bo już 30 czerwca, kolarze pokażą się w centrum miejscowości Dębę Wielkie, które tym samym dołączy do grona "miejscowości przyjaznych kolarstwu" w Powiecie Mińskim.
Ta piękna dyscyplina, z każdym rokiem nabiera coraz większego rozpędu, co w oczywisty sposób przyciąga utalentowaną młodzież, publiczność oraz tak potrzebnych lokalnych sponsorów.
J. Tomkiewicz
Powiat miński – powiat na Mazowszu z siedzibą w Mińsku Mazowieckim. Należą do niego gminy Halinów, Kałuszyn, Mrozy, Cegłów, Dębe Wielkie, Dobre, Jakubów, Latowicz, Siennica, Stanisławów, Mińsk Mazowiecki i Sulejówek. Turyści są zauroczeni ośmioma rezerwatami przyrody i licznymi pomnikami przyrody. Do powiatu w prosty sposób można dotrzeć drogami krajowymi nr 2 i 58. Do jednych z najważniejszych zabytków w Mińsku Mazowieckim należy m.in. XVI wieczny kościół katolicki p.w. Narodzenia NMP, który został wzniesiony z fundacji rodziny Mińskich oraz Pałac barokowo-klasycystyczny z początku XVII wieku. Obfitość lasów i rzek sprawia, że jest to region sprzyjający wypoczynkowi i zachęcający do odwiedzin mieszkańców Warszawy, którzy mogą choć na chwilę uwolnić się od codzienności w hałaśliwej stolicy.
|
Zgłoś uwagi - uzupełnij wszystkie pola